-
Zanim zdecydowałam się na pracę z Sylwią mierzyłam się
z ciągłym brakiem pewności siebie, lękiem przed opinią innych ludzi i potencjalnym
odrzuceniem przez nich.
Z uporczywym przekonaniem, że "coś powinnam". Każda moja
porażka,
błąd urastały do rangi życiowej tragedii. Krytykowałam siebie,
swoje kompetencje. Próbując być asertywna miałam ogromne poczucie winy,
że zawracam głowę.
Teraz po pracy z Sylwią widzę, że moje życie bardzo się
zmieniło.
Nauczyłam się mówić "nie", w sytuacjach, w których czuję się nadużywana.
Nauczyłam się prosić o pomoc, chodzić na L4, kiedy jestem chora - to było wyzwanie! :)
Pozwalam sobie na "porażki".
Zauważanie i wyciszanie wewnętrznego krytyka
było pierwszym krokiem do nauki bycia dla siebie bardziej wyrozumiałą.
Teraz jeśli coś nie pójdzie po mojej myśli jestem w stanie się zatrzymać, nie nakręcać
się,
zastanowić jaki ja mam wpływ na tą sytuację. Łatwiej mi też,
w trudnych momentach, zmobilizować się do działania i podążać za swoimi
potrzebami.
Moja rada dla innych? Zacznij współpracę z Sylwią. :) Ja żałuję, że nie skorzystałam
wcześniej,
ale lepiej późno niż wcale.
Dominika
-
Zaczęłam współpracę z Sylwią, ponieważ ciągle towarzyszyło mi
poczucie zagubienia, jakiegoś braku. Miałam niskie poczucie własnej
wartości,
zamartwiałam się.
Problemem był perfekcjonizm i bezlitosne standardy,
które mówiły, że zawsze coś nie jest wystarczająco dobrze zrobione.
O pracy nad tymi kwestiami marzyłam (serio) kilka lat,
ale spychałam swoje potrzeby na dalszy plan. Gdy umówiłyśmy się na współpracę
byłam tak szczęśliwa, jakbym wygrała los na loterii (a był to dopiero początek).
Odzyskałam stery nad własnym życiem. To już nie strach nim
kieruje.
To totalnie nowe i cudowne uczucie. To wcale nie była rewolucja.
To ważne zmiany w myśleniu, nauka narzędzi, działań,
które sprawiają, że czuje się dobrze w mojej skórze.
Umiem stanąć za sobą i czuje, że coraz lepiej ogarniam siebie.
Ja i moja rodzina poczuliśmy taki oddech i brak spiny na każdym kroku.
Gdybym miała dać dzisiaj wskazówkę osobie, która stoi przed podobnym wyzwaniem,
to powiedziałabym: Odważ się zawalczyć o siebie. Warto.
Marta
-
Zanim zaczęłam pracę z Sylwią, patrząc z perspektywy czasu, to chyba wszędzie miałam
problem.
Czułam się jak wariatka. Nie rozumiałam siebie sama
i nie rozumieli mnie inni.
Moje reakcje i zachowania były nieadekwatne do sytuacji. Dalekie od takich,
jakie bym chciała i często dość abstrakcyjne. To co się działo w mojej głowie
było dla mnie tak abstrakcyjne, że wiedziałam, że sama nie dam rady. Zmiana wymagała
czasu,
ale miałam do tego przekonanie, nawet jak były tematy, do których podchodziłam
sceptycznie,
w którymś momencie zaskoczyły. Jestem teraz dużo spokojniejsza
we własnej głowie. Nie walczę już ze sobą.
Czuję, że jestem łagodniejsza, bardziej wyrozumiała,
delikatniejsza
zarówno w stosunku do innych, jak i (co najważniejsze) do siebie samej.
Czuję, że jestem bardziej otwarta. Wiem, że mogę zmienić to, co jest zależne ode mnie.
Nie wyobrażam sobie, w jakim miejscu bym teraz była,
gdybym nie zaczęła pracy z Sylwią. Pewnie pełnym frustracji kłębkiem nerwów.
Anna
-
Zanim zaczęłam pracę z Sylwią brakowało mi wiary w siebie.
Było mi trudno podejmować własne decyzje. Byłam bardzo krytyczna i
bardzo wymagająca wobec siebie.
Sądziłam, że powinnam wszystko robić dobrze. Czułam, że daje siebie za mało.
Miałam dużo lęków, czy to, co robię jest dobre.
Oskarżałam się, musztrowałam, próbowałam przeforsować rozwiązania.
Brakowało mi konkretnych rozwiązań, wskazówek, ćwiczeń, z którymi nie zostanę sama.
W pracy z Sylwią od początku czułam, że dobrze trafiłam.
Najistotniejsze było zaprzyjaźnienie się z samą sobą,
zaufanie sobie i uciszanie wewnętrznego krytyka. Nauka traktowania siebie
jak swojej przyjaciółki - budowanie nowego, dumnego ze mnie głosu.
Bardzo ważne było szukanie przestrzeni i sposobów na odpoczynek.
Zrozumiałam lepiej siebie, zaakceptowałam i przestałam ze sobą walczyć.
Moje potrzeby stały się tak samo ważne jak innych.
Zauważam sygnały od siebie, kiedy potrzebuje się zresetować.
Staram się nie zmagać z życiem, ale żyć każdego dnia bez oceniania.
A najdumniejsza na świecie jestem, jak coś odpuszczę!
Sylwia! Dzięki wielkie za wszystko! Zmieniłaś moje życie!
Marta